piątek, 11 czerwca 2010

Kartofelek, por i spółka...

Obiadek ugotowany, a nawet zjedzony, naczynia pozmywane, możemy odsapnąć.

MENU:
Rybka z patelni,
Ziemniaczki z piekarnika,
Kalafiorek z wody,
Surówka z pora
:)


Ziemniaczki z piekarnika

Jak powszechnie wiadomo: "Potrzeba matką wynalazku", tak i ja chcąc wprowadzić pewne urozmaicenie do naszego obiadowego menu, przyrządziłam kartofelki w troszkę inny sposób niż zazwyczaj. Mianowicie obgotowałam je najpierw, a potem solidnie przyprawione i skropione oliwą powędrowały do gorącego piekarnika (220° C.) na około 40 minut.

Sposób przygotowania:
1 kg niewielkich ziemniaków obrać, obgotować w osolonym wrzątku przez około 10 minut  i odcedzić. Ziemniaki powinny być miękkie zewnątrz, ale nadal twarde wewnątrz.
W innym naczyniu wymieszać przyprawy, czyli:
sól
pieprz
czosnek (3 solidne ząbki, drobno posiekać)
oregano
bazylię
paprykę w proszku (słodka i ostra)
pieprz ziołowy.
Można dodać również szczyptę rozmarynu.
Mieszankę przypraw wrzucić do garnka z ziemniakami, dodać trochę oliwy lub oleju słonecznikowego, przykryć pokrywką i kilka razy energicznie wstrząsnąć naczyniem. Zawartość powinna ładnie się wymieszać, a ziemniaczki troszkę poobijać. Przełożyć wszystko do natłuszczonej brytfanny i wstawić do piekarnika. Czas pieczenia zależy między innymi od tego, w jakim stopniu były one uprzednio ugotowane oraz jak bardzo przypieczone ziemniaczki lubimy. Ja zwykle piekę je około 40 minut.



Surówka z pora

Składniki: 
1 duży por
puszka kukurydzy
kilka ogórków kiszonych (mogą być konserwowe, ale kiszone mają intensywniejszy smaczek, który nie zostanie stłumiony przez smak pora)
2 jajka ugotowane na twardo
1 kwaskowate jabłko
majonez sałatkowy
sól
pieprz
cukier
ocet

Przygotowanie:
Por oczyścić, dokładnie umyć (uważać na piasek czający się pomiędzy liśćmi!) i posiekać. Jeżeli jest bardzo ostry w smaku wrzucić na sito i delikatnie przelać wrzątkiem uważając, by nie stracił całego smaku. Pozostawić do ostygnięcia. Pokroić jajka, ogórki i jabłko. Wrzucić wszystko do miski. Dodać majonez (według uznania) i doprawić do smaku solą, pieprzem, cukrem i octem. Wstawić na godzinkę do lodówki. Surówka smakuje najlepiej nie zaraz po przygotowaniu, ale gdy wszystko dobrze się razem "przegryzie".



Czasami dodaję jeszcze groszek konserwowy, szynkę gotowaną pokrojoną w kosteczkę i ser żółty grubo starty, ale wtedy to już raczej wychodzi sałatka, którą można podawać całkiem osobno, a nie jako dodatek do obiadu.

SMACZNEGO!

Pocztowy tydzień i przesyłka z Kłodzka :)

Ostatnio zawarłam bliższą znajomość z listonoszem. Uprzedzając wszelakie domysły, bo stwierdzenie to może zabrzmiało cokolwiek dwuznacznie, śpieszę wytłumaczyć co owa "bliższa znajomość" znaczy. Od tygodnia bowiem prawie codziennie ten zacny człowiek puka rano około godziny 9 i z uśmiechem na ustach oznajmia, że ma COŚ dla mnie lub dla mojego narzeczonego. To COŚ to listy polecone, paczki rejestrowane lub inne ważne przesyłki, które nie mogą być dostarczone przez listonosza "rowerowego". Przez ostatnie kilka dni zostaliśmy wręcz zasypani tego typu przesyłkami. Kiedy dzisiaj właśnie około godziny 9 wyjrzałam przez okno, zobaczyłam, że pod naszymi oknami zatrzymuje się żółty pocztowy samochód i usłyszałam zaiste "słoniowe" kroki listonosza na schodach (Pan ten stąpa wcale nie z lekkością baletnicy, nie puka, a wręcz wali do drzwi i mówi donośnym basem) pomyślałam po części z rozbawieniem, po części z przerażeniem: "ZNOWU???" Kiedy jednak przeczytałam nazwisko nadawcy, na mojej gębusi zagościł uśmiech i serducho podskoczyło z radości. Przesyłka bowiem zawierała nagrodę z "Błyskawicznej rozdawajki" organizowanej przez autorkę bloga Przystanek Kłodzko 3.

Poniżej na fotografiach moja nagroda. 
Wszystko razem...
Pierwsza część nagrody...
 Druga część nagrody...
I trzecia część nagrody, czyli kolczyki. W roli "modelki" moja ulubiona kocia szklanka :)
Organizatorce dziękuję za miłą zabawę.
Pozdrawiam serdecznie.